Strop
Trochę długo nie dawaliśmy znać, co się u nas dzieje, dlatego że… imprezowaliśmy! Od ostatniego postu obskoczyliśmy 2 wesela moich najlepszych koleżanek – znamy się od zerówki (!), urlop na RODOS (dla niewtajemniczonych: Rodzinne Ogródki Działkowe Ogrodzone Siatką :) ) oraz świętowaliśmy naszą 5-tą rocznicę ślubu <3 Odwiedzili nas również na 1 dzień znajomi z 3-ką przefajnych dzieciaczków, po których to odwiedzinach (z krótkim zwiedzaniem miasta) odpoczywaliśmy cały następny dzień. Oni niestety nie mogli pozwolić sobie na taki luksus. Pozdrawiamy! :)
Na tarasie kawiarni Cafe Szał z widokiem z góry na krakowski rynek:
„A&M: Jedziemy na 1 dzień, pakujemy się jakbyśmy jechali na 3 dni, a wracamy zmęczeni jakbyśmy byli tydzień.” I to wszystko z uśmiechem na ustach <3
A domek w tym czasie budował się sam, no chyba że… się nie budował, bo brakło drewna na szalunek stropu :( A tartak, jak to tartak, miał „milion” pilniejszych zleceń (czytaj: droższych – typu więźba) i mieliśmy półtora tygodnia przestoju. W tym czasie nasi budowlańcy postawili kominy i… załapali się na dodatkową robotę.
Ale już sytuacja opanowana na budowie i u nas też trochę spokojniej. Strop i wieniec oszalowane, zazbrojone (taką ilością stali, że śmiejemy się, że ten dom to dla nas, naszych dzieci, wnuków i ich dzieci), skontrolowane przez kierownika budowy, zalane betonem. Tylko biedny inwestor krąży teraz między pracą (na nocną zmianę), mieszkaniem (czytaj: łóżkiem), a budową i podlewa, żeby strop nie popękał. A budowlańcy wrócą za tydzień i będą walczyć z więźbą.
I przywieźli nam też już drewno na więźbę.
A' propos drewna. Taki mamy klimat, cóż poradzić:
„B: Dzwonił Niedźwiedź.
Ja: Jaki niedźwiedź?!
B: Ten od drewna na dach. Ehhh, ale Ty Skarbek nic nie ogarniasz z tą budową.
Ja: Yyy? [Dzwonią do niego jakieś niedźwiedzie(?) i jeszcze jest zdziwiony, że żona nie ogarnia. Pytam się więc w myślach: Serio?]”
****
Aaaa! I znów nakupiliśmy lamp w mega promocjach. Tym razem nad stół w jadalni i nad mini-wyspę w kuchni. Mam tylko nadzieję, że nie odwidzi mi się wizja aranżacji kuchnia-jadalnia-salon do przyszłego lata, bo to różnie z nami kobietami bywa ;) I jeszcze lampy do spiżarki, pralni, garderoby i kotłowni (a żeby było śmieszniej B. tę lampę wypatrzył jako 1-wszą i to od niej zaczęły się te szalone zakupy).
Pytanie egzystencjonalne w OBI:
„Ja: Wszyscy jak zamieszkają w nowym domu to jeszcze przynajmniej przez 2 lata żyją z żarówkami wszędzie. A my? Jeszcze nie mamy domu a już mamy lampy. Co jest z nami nie tak?”
Żyrandol AGNIS z drewnem. Mamy 2 białe i 1 czarny zestaw. Chciałam dodać zdęcie, ale nie mogę. Spróbuję w wolnej chwili znów. Dla ciekawych: http://www.lampy-luminex.pl/8929,agnis-black-zwis
Pozdrawiam, M.