Dylatacja czasu (względność czasu)
Już podczas nauki w liceum na profilu matematyczno – fizycznym (i potem w trakcie studiowania Fizyki) uczono mnie o względności czasu. W wielkim skrócie polega ona na różnicach w pomiarze czasu trwania tego samego zjawiska przez dwóch różnych obserwatorów, z których jeden jest nieruchomy, a drugi porusza się względem niego. Standardowym przykładem obserwowanego zjawiska fizycznego jest wysłanie promienia świetlnego, który następnie odbija się od zwierciadła i wraca do miejsca wysłania i to wszystko dzieje się w poruszającej się rakiecie. Pierwszy obserwator mierzy czas na zewnątrz rakiety, a drugi wewnątrz. Okazuje się, że czasy pomiarów są nieznacznie różne oraz że czas trwania tego samego zjawiska jest dłuższy dla obserwatora poruszającego. Czyli u niego „czas płynie wolniej” ;)
Zaczynając budowę trzeba być świadomym, że spotkamy się z „względnością czasu w praktyce”. Dlaczego? Ponieważ u budowlańców czas płynie inaczej niż u nas i wcale nie są to owe nieznaczne różnice w czasie… I o ile dylatację czasu w fizyce jesteśmy w stanie wyjaśnić empirycznie, o tyle nikt nie wie dlaczego budowlańcy zawsze ze wszystkim są spóźnieni. Przykład? Proszę, już z pierwszego tygodnia, a właściwie z pierwszego dnia:
„Firma X: Umówiliśmy się na dostarczenie Panu stali na poniedziałek na 9.00, ale wie Pan co, będziemy ok. 10.
B: Okej…”
Owszem, przyjechali… ok. 12.30, jak się okazało, z pierwszą częścią transportu. Druga część miała dojechać za ok. godzinę od rozładowania pierwszej. Hmmm… Dzwoniąc do firmy po 15 okazało się, że nadal ją ładują, ponieważ „jest jej dużo”, a w rezultacie następnego dnia przyjechał trzeci transport, ponieważ skończyła im się stal dzień wcześniej (haha) i nie przywieźli nam wszystkiego.
Wniosek z owego pierwszego doświadczenia budowlanego nasuwa się następujący: IM SZYBCIEJ INWESTORZE ZAAKCEPTUJESZ FAKT, ŻE U BUDOWLAŃCÓW CZAS PŁYNIE INACZEJ, TYM BĘDZIESZ ZDROWSZY PSYCHICZNIE.
A za dwa dni było już tak: